Ciemno i bardzo, bardzo daleko do
domu... czyli jednym słowem gdzieś w... kosmosie...
Odległa orbita, a gdzieś na niej
krąży stacja kosmiczna Tezeusz, która już dawno nie nawiązywała
kontaktu z ziemią. Co się tam dzieje? Ostatnia wiadomość jaka
dotarła do bazy to „Za-a-ta-ko-wano nas...”. Na Tezeusza
przybywa jednostka ratunkowa Marines. Co się okazało? Naukowcy
którzy tam stacjonowali nie chcą już z nikim współpracować.
Zbierają informację dla tylko dla siebie, chyba nawet sami nie
wiedzą po co. Stację zaatakowali Obcy i Szaraki, a co najgorsze
każda z tych ras chce przejąć kontrolę nad Tezeuszem dla siebie.
Marines mają jedno zadanie: oczyścić stację z każdej formy życia
i wrócić na ziemię. Ale cóż to? Temu wszystkiemu przygląda się
prastara rasa nazwana przez Naukowców Pandorą. Czy ona również
stanie w szranki, i dlaczego ta stacja jest tak ważna dla nich
wszystkich?
RECENZJA po 2 partiach 2-osobowych w
wariancie podstawowym
No więc co to?
Tezeusz:Mroczna Orbita
Gra stworzona przez Michała Oracza
(twórcę Neuroshimy Hex) i wydana przez Portal w Październiku tego
roku jest grą dla 2-4 graczy powyżej 8 roku życia, której 2
osobowa rozgrywka nie powinna przekroczyć 45 min.
Co w pudełku?
Pudełko standardowych rozmiarów z
kartonową wypraską w środku, która dzięki specjalnemu nacięciu
będzie stabilnie trzymać nasze plansze sektorów oraz... no
właśnie, w pudełku znajdziemy:
- Instrukcje
- Okrągłą planszę życia i pozyskanych danych
- 4 plansze sektorów frakcyjnych
- 3 plansze sektorów uniwersalnych
- Małą dostawkę jako sektor Pandory
- 110 kart w tym po 25 kart Marines, Obcych, Szaraków i Naukowców, 9 kart bonusu i niestety tylko jedną kartę pomocy
- 7 małych drewnianych krążków jako znaczniki danych i życia frakcji
- 12 dużych drewnianych krążków(po 3 dla frakcji) jako znaczniki jednostek
- arkusz z naklejkami na powyższe jednostki
- około 70 żetonów w skład których wchodzą żetony każdej z frakcji, żetony ulepszeń, żetony Pandory
Jakość wykonania wszystkich elementów
jest bardzo zadowalająca, a nawet trochę bardziej niż
zadowalająca. Jedyne co mnie zaciekawiło w wykonaniu to karty, a
raczej ich wycięcie. Część kart ma zaokrąglone wszystkie 4 boki
a część tylko 2.
Jednostki mają 2 etapy rozwoju tak więc przed pierwszą rozgrywką musimy okleić drewienka jednostek naklejkami ze stroną bazową i stroną ulepszoną.
No to instrukcja.
Jak to bywa niestety u Portalu, czyta
się ją miło i fajnie, ale... no właśnie jest ale! I to parę.
Jest w niej parę niedomówień, których część wyjaśniają 2
filmiki przygotowane przez Portal i z których można skorzystać, a
nawet zalecam je obejrzeć przed pierwszą rozgrywką. Ale niestety
będę czekał na FAQ, który mam nadzieję wyjaśni jeszcze parę
moich wątpliwości.
Set-Up
Rozłożenie gry zajmuje max 10 minut
nawet przy popijaniu „herbaty” w międzyczasie. Przy grze
2-osobowej wybieramy 2 frakcje (polecam na początek nie wybierać
Pandory), bierzemy ich sektory i ustawiamy dookoła planszy życia i
danych. Dokładamy 3 sektory uniwersalne(kolejna propozycja zarówno
moja jak i autora, użyjcie przy pierwszych grach zaleconego
rozstawienia sektorów). Tasujemy karty bonusów i rozkładamy je na
zaznaczonych polach sektorów, a te które pozostają wrzucamy do
pudełka, może wskoczą do gry przy innych partiach:). Bierzemy
resztę żetonów i kart naszej frakcji i rozpoczynamy grę.
A kim gramy?
Marines: hmm czy coś trzeba o nich
mówić wielka siła ognia, a ich karty to typowa... dodatkowa siła
ognia! Marines już od początku przygotowani są by siać śrutem i
plazmą ze swoich śmiercionośnych broni, czy mają jakieś słabe
strony? Pewnie mają tylko jakie? Jeszcze tego nie odkryłem:)
Obcy: najwięcej o nich mogła by
powiedzieć Sigourney Weaver, bo to właśnie ten rodzaj kosmicznych
morderców. Rodzą się bezbronni ale szybko ewoluują do strasznie
MORDERCZEJ formy, która już po chwili kroi Marines swoimi wielkimi
pazurami razem z ich wielkimi giwerami. Co najgorsze mnożą się i
wszędzie zostawiają jakiegoś młodego obcego który z ciemności
wyciąga swoje szpony. Czy mają jakieś słabe strony? Pewnie tak.
Ale to będzie jeszcze ciężej odkryć.
Naukowcy: Komputerek w ręce i mały
pistolecik. No właśnie. Za mały żeby robić nim wielką rozróbę,
ale nie o to chodzi prowadząc tę rasę. Oni zbierają dane(nie
wiadomo po co), a do tego najlepiej ze wszystkich znają Tezeusza.
Mają tu wiele kryjówek i jeszcze więcej skrótów, a dzięki
kontroli kamer na stacji ściągają dane gdy tylko wejdziemy do
pomieszczenia z kamerą. I tu powstaje pytanie: Czy to że mają tak
małe pistoleciki to coś złego? I czy to ich słaba strona? Może
kiedyś uda nam się odpowiedzieć na to pytanie
Szaraki: Na Tezeuszu mamy po prostu
Bliskie Spotkania 1 Stopnia. Kolejną rasą są szare ludki z
wielkimi głowami i oczami w kształcie migdałów, dobrzy znajomi
agentów Muldera i Scully. To oni przybyli tu w pokoju aby pozbierać
dane, ale zostali zmuszeni do odwrotu. Nie opuszczą jednak Tezeusza
dopóki nie zbiorą wystarczających informacji. Aby je dostać będą
kontrolować jednostki wroga, wprowadzając je w pułapki, a w
spotkaniu twarzą w twarz zamiast zabijać będą przeczesywać nasze
myśli. Czy jest to najsłabsza rasa w grze? Nie ma nic bardziej
mylnego! Bo co? Bo nie walą śrutem i nie tną pazurami. Wygrać z
nimi nie będzie łatwo!
Pandora: nic o nich nie wiadomo!
Jeszcze nie wykorzystałem ich w grze! Nie mają swojej tali kart, za
to mogą przejmować kontrolę nad kartami przeciwników. Mają o
wiele wiele więcej jednostek, o zróżnicowanej sile. Nie mają
swojego sektora, dołączają się do sektora przeciwnika. Jak nimi
grać? Dobre pytanie! Na pewno jak każdą z powyższych SKUTECZNIE.
Rozgrywka:
Trochę chaotycznie, ale z pewnym
wyjaśnieniem:
Sama rozgrywka jest szybka i prawie
wcale nie ma tu oczekiwania na swoją kolejkę, poruszamy jednostkę,
wpadamy w ewentualne pułapki, wykonujemy „pomniejszy szturm”
jeżeli w sektorze przez nasz ruch znajdą się 4 jednostki,
wykonujemy akcję z naszych kart które się tu znajdują, wykonujemy
akcję sektora, jeżeli mamy w tym sektorze jakąś kartę oczekującą
instalujemy ją w dowolnym sektorze, jeśli nie podłączamy tu jakąś
naszą kartę by się ładowała, usuwając ładującą się tu kartę
przeciwnika lub przygotowując ją na pustym polu ładowania.
Tego chyba nie będę tłumaczył
zaproponuję wam zapoznanie się z filmem:
wyjaśnione jest w nim chyba wszystko
czego potrzeba do pierwszej rozgrywki.
Jedna z informacji którą chciałbym
przypomnieć to wypchnięcie w kosmos. Kiedy jakaś jednostka wchodzi
do sektora i byłaby tam piątą jednostką wypycha inną stojącą
już tam jednostkę na orbitę. Aby z niej wrócić gracz musi
poświęcić turę. Wprowadza swoją jednostkę z powrotem do
dowolnego obszaru nie rozpatrując przy tym żadnych akcji prócz
pułapek.
Gra kończy się gdy któraś z ras
zdobędzie 20 punktów danych, bądź jej życie spadnie do zera
I to tyle
GRA JEST ŚWIETNA
Podsumowanie:
Dostajemy naprawdę solidny produkt,
który mam nadzieję mimo drobnych niedopowiedzeń w instrukcji
będzie często lądował zarówno na moim jak i waszym stole. Z
czystym sercem polecam Tezeusza. Przy jednym posiedzeniu można
rozegrać parę partii i się nie znudzić, ponieważ gra jest
szybka, a czas oczekiwania na swoją turę jest krótki. Rasy są
idealnie wyważone. Każda ma swoje mocne i bardzo mocne strony. Nie
żałuje tego zakupu i nie żałuje żadnej minuty nakręcania się
na nią przed wydaniem jak i po wydaniu kiedy czekałem i napalałem
się na rozegranie pierwszej partii z moją żoną
ocena 8/10
plusami w tej grze jest wszystko
grafiki
klimat
zróżnicowanie ale wyważenie ras
klimat
cena
szybki set-up
klimat
w podstawce dostajemy Pandorę, która
miała pojawić się dopiero w dodatku
minusy
instrukcja(półtorej oceny w dół)
o co chodzi w takim wycięciu kart
tylko jedna karta pomocy(pół oceny w
dół)
Recenzja zdecydowanie przedwczesna. Po dwóch grach nie ma raczej opcji, żeby sprawdzić balans, albo przekonać się, czy nie ma jednej taktyki wygrywającej. Nie wiadomo, czy gra zyskuje czy traci przy 3-4 osobach.
OdpowiedzUsuńPopieram przedmówcę. Publikowanie recenzji po dwóch rozgrywkach jest zdecydowanie nieusprawiedliwione.
UsuńByło trochę na ten temat ostatnio na Znad planszy. Powiedzmy sobie szczerze - który recenzent prowadzi szczegółową egzegezę przed napisaniem tekstu? Jakiś czas temu w rozmowie z jednym ze znanych blogerów usłyszałem, że grał dwa razy. Recenzja poszła w eter, ale nie zająknął się, że ma raczej mało danych. Tu autor przynajmniej uczciwie przyznał, że to wczesne wrażenia. Dzięki temu macie wybór: polecieć do sklepu w gorączce albo poczekać na wiecej szczegółowych informacji. A najlepiej to samemu zagrać na jakimś konwencie. Ja ostatnio grałem w Tezeusza i nie mam skrupułów, żeby ocenić po jednej partii: dobra rzecz!
OdpowiedzUsuńŹle opisałeś zasadę małego szturmu, po za tym po dwóch partiach nie jesteś w stanie obiektywnie ocenić gry. Proponuję napisać kolejną recenzję po dwoch, trzech miesiącach grania. Pomijając owe dwa fakty, nie jest źle, powodzenia.
OdpowiedzUsuń33 year-old Software Engineer I Dolph Franzonetti, hailing from Manitou enjoys watching movies like "Truman Show, The" and Flying. Took a trip to Humayun's Tomb and drives a Fox. Sprawdz to
OdpowiedzUsuń