Przejdź do głównej zawartości

300 kosmitów


Lord of Hellas. Gra Adama Kwapińskiego wydana dzięki finansowaniu społecznościowemu na platformie kickstarter rozbijając bank.
 Wrocławskie wydawnictwo dzięki któremu już ujrzelismy This war of mine w wersji planszowej postanowiło tym razem wesprzeć kolejnego autora i wydać grę osadzoną mocno w greckiej mitologii z odrobiną... Technologi Obcych. Mamy tu więc Herosów wykorzystujących kosmiczną broń pozyskaną min. z wielkich potworów. 

Gra przeznaczona od 1-4 graczy ( z późniejszymi dodatkami będziemy mogli zagrać w szóstkę). Wydanie na najwyższym poziomie. I powiem szczerze, że nie rozumiem wylewania tych wszystkich polskich żali na to plastik wygląda inaczej od żywicy, że karty są o dwa mikrony za cienkie. Gry nie wspierałem. Kupiłem ją w wersji sklepowej. I mimo wydanych prawie trzech worków złotówek to jestem bardzo zadowolony z wykonania. Do jednej tylko rzeczy mogę się przyczepić o której pisałem ostatnio. Jak już w pudełku jest plastikowy insert to czemu wieko się nie domyka? 

O co chodzi? 
O to, co zawsze czyli o władzę. 
W grze są 4 warunki zwycięstwa i każdy wymagający trochę pracy aby go osiągnąć. 
- kontrola 2 krain (kraina składa się z kilku regionów) 
- kontrola 5 regionów z wybudowanymi świątyniami 
- kontrola regionu z monumentem na koniec 3 tury od jego ukończenia 
- pokonanie 3 potworów 

Co najlepsze w grze ma się zawsze szansę. Nie widzę tu raczej możliwości wykluczenia gracza. Nawet kiedy twój pierwotny plan się nie powiódł masz możliwość szybkiego odbicia się od dna. 

W grze dominuje mechanika kontroli terenu, ale są tu również elementy bardzo przygodowe. A mimo iż to wszystko można by ubrać spokojnie w inne szaty czuć tu klimat. 

Nad samymi zasadami nie będę się rozwodził, bo jest ich naprawdę sporo. 

Wykonanie. 
Czy trzeba tu dużo pisać? Chyba nie.
Wielka plansza 
Wielkie figurki potworów
Jeszcze większe figurki bogów (składające się z 5 elementów, bo to te pomniki będziemy budować w czasie gry) 
4 armię które różnią się od siebie nie tylko kolorem plastiku ale i modelami (tu mało jest szczegółów i małe figurki ale dzięki AR że chciało wam się wymyślić różne modele) 
Herosi 
Czytelne plansze gracza i karty pomocy dla każdego. 
Tylko ten insert trochę mały. 

Podsumowujac

Gra skaluje się bardzo dobrze zarówno na 2,3 jak i 4 graczy. Przy naszych potyczkach nie przekroczylismy 3 godzin z tłumaczeniem zasad. 

Co do tłumaczenia zasad to jak na takiego kolosa jakim jest Lord of Hellas musicie uzbroić się w cierpliwość bo jest tego sporo. Choć po pierwszych 2 turach każdy gra już samodzielnie i wszystko staje się klarowne i intuicyjne. 

Gra jest nasycona po brzegi akcją, a tura gracza trwa dość szybko więc nawet przy pełnym składzie nie ma zbyt długich przestojów. Jedynie bitwy bądź polowania na potwory mogą być przydługie dla współgrajacych którzy nie biorą udziału w konflikcie, ale w naszych wypadkach były one tak epickie że każdy patrzył z zapartym tchem. 

Mój minus każdy zna a jest nim Insert

Moja ocena po tych kilku rozgrywkach to:

9/10

Jest to bardzo dobra gra godna polecenia. Może nie każdy ja powinien mieć ale spróbować musi;) 




Komentarze

  1. Nie trafiłem wcześniej na tę grę, ale wygląda na bardzo ciekawą. Muszę pograć w końcu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezła ocena :) Ja widziałem tę grę na konwencie, ale nie grałem jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  3. 9/10 to naprawdę bardzo wysoka ocena :) Mnie trochę przeraża jednak złożoność tej gry. Wymaga wiele czasu aby poznać wszystkie zasady :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za komentarz odpowiedzialność ponosi jego autor

Popularne posty z tego bloga

4) Tezeusz: Mroczna Orbita

Ciemno i bardzo, bardzo daleko do domu... czyli jednym słowem gdzieś w... kosmosie... Odległa orbita, a gdzieś na niej krąży stacja kosmiczna Tezeusz, która już dawno nie nawiązywała kontaktu z ziemią. Co się tam dzieje? Ostatnia wiadomość jaka dotarła do bazy to „Za-a-ta-ko-wano nas...”. Na Tezeusza przybywa jednostka ratunkowa Marines. Co się okazało? Naukowcy którzy tam stacjonowali nie chcą już z nikim współpracować. Zbierają informację dla tylko dla siebie, chyba nawet sami nie wiedzą po co. Stację zaatakowali Obcy i Szaraki, a co najgorsze każda z tych ras chce przejąć kontrolę nad Tezeuszem dla siebie. Marines mają jedno zadanie: oczyścić stację z każdej formy życia i wrócić na ziemię. Ale cóż to? Temu wszystkiemu przygląda się prastara rasa nazwana przez Naukowców Pandorą. Czy ona również stanie w szranki, i dlaczego ta stacja jest tak ważna dla nich wszystkich? RECENZJA po 2 partiach 2-osobowych w wariancie podstawowym No więc co to? Tezeusz:Mroczna Orbita ...

Otwieram pudełko a w nim...

No właśnie. Często przy zapowiedziach gier juz na początku pojawia się informacja ile dobra dostaniemy w zamian za nasze złotówki. Ja równie często zastanawiam się, jaka część tej zawartości to powietrze wyłożone przez maszyny drukarskie. Na szczęście wydawcy coraz częściej starają się o nas walczyć wypychajac pudełka po brzegi albo i nawet więcej i w tej jakże miłej dla nas dobie czasu zadajemy sobie pytanie jak to przechować w pudełku, albo nie daj bóg jak zmieścić w nim te wszystkie niezbędne dodatki, które wyszły już dzień po premierze. Jeszcze gorzej jest przy finansowaniu społecznościowym, kiedy wydawcy walczą o każdą złotówkę dopychajac pudło po same wieko (które i tak odstaje po jego zamknięciu). Niektórzy ratują nas plastikowymi insertami, ale tu zazwyczaj powstają problemy, że karty w koszulkach się nie mieszczą, że po wyciągnięciu wszystkiego nie wiemy jak co później zapakować etc. ale chyba najgorsze w tym wszystkim jest to, że są one w 99% zaprojektowane tylko na produk...