Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2012

no i po...

No i już po ślubie, jestem młodym mężem, a moja wybranka młodą żoną:) co prawda nie minął jeszcze tydzień odkąd powiedzieliśmy sobie tak... ale już za parę dni mamy mocne postanowienie aby zabrać się za jakieś granie i już niedługo możecie spodziewać się nowych recenzji... Chciałbym się wam pochwalić, że na parę dni przed ślubem, piękny prezent zrobił nam sklep z grami 3trolle.pl i przysłali nam Robinsona Crusoe Ignacego Trzewiczka... i jesteśmy strasznie napaleni na zagranie w niego jak i w dwa poprzednie tytuły opisane tylko rzutem oka:) Tak więc... jeszcze raz przepraszam za braki i takie długie przestoje czasowe w opisywaniu gier, ale każdy kto był już przed ślubem chyba mnie zrozumie... a tym którzy tego nie rozumieją mogę obiecać mocną poprawę... a i również zachęcam Wrocławian do spotkania w ten czw. tj 22 listopada ok godziny 21 będziemy grać w pokerka przy ulicy szybowcowej 19 w knajpie Przysmaki Świata:) (mam zamiar zabrać ze sobą również z dwa tytuły gier planszowych w

2 Rzuty bo mam dwa oka:)

Podczas przygotowań do ślubu, który już coraz bliżej, czasu coraz mniej, a nawet wcale. Parę gier po prostu leży na półce i cały czas krzyczy „OTWÓRZ MNIE I ZAGRAJ”, a tu po prostu nie ma jak... Mam dla was więc dziś tylko dwa małe, a nawet bardzo małe rzuty okiem na dwie pozycje które otrzymałem, jedną od wydawnictwa Rebel a drugą od sklepu internetowego 3trolle.pl. Zacznijmy więc od tej pierwszej: K2 Grę przekazał mi wydawca czyli Rebel, a autorem jest Adam Kałuża. Gra jak łatwo się domyślić opowiada o ciężkiej wspinaczce na tytułowy szczyt. W pudełku znalazłem dwustronną instrukcję, pięć zestawów startowych dla każdego gracza (karty, pionki himalaistów, pionki namiotów, plansze aklimatyzacji) oraz kafelki pogody. Wszystko opatrzone jest w bardzo ładne i klimatyczne grafiki. Instrukcja napisana na najwyższym poziomie, po jej pierwszym przeczytaniu raczej mało kto będzie do niej wracał, ponieważ wszystko wyjaśnione jest bardzo jasno i logicznie. W grę można grać zaró

Piątkowe wieczorne granie

Pewnie tak szybko by się nie skończyło gdyby sobotnie obowiązki (o 8.45 do pracy:( ), no ale cóż. Ruda (Gosposia), Proboszcz i Ministrant stawili się na miejsce około godziny 21. W oczekiwaniu na Małgosię zaproponowałem skróconą wersję Slaviki i ta szybka rozgrywka zakończyła się po 2 karcie miesiąca zwycięstwem Rudej. Nastała chwila przerwy na kolejkę białej żubrowej mocy i już w pięcioosobowym gronie nadeszła pora na coś, co okazało się hitem dla przybyłych czyli Dixit. Na jednej partii się nie skończyło. Rozegraliśmy aż dwie ale hmm... wyników tego pojedynku nie pamiętam:). Wiem tyle, że w obu poniosłem sromotną klęskę. Zegarek pokazywał dopiero parę-naście minut po północy więc zaproponowaliśmy z Małgosią jeszcze jedną partię, ale tym razem w coś innego... tu Ruda wyrwała się z propozycją gry Karola Madeja, czyli na stół trafiła Kolejka. Po lekkiej irytacji ponieważ szybko bo już w drugim tygodniu skończyły się wszystkie artykuły udało mi się wymienić na bazarze po okazyjnej ce

3) Slavika

Na wstępie chciałbym podziękować wydawcy gry - firmie Rebel, która przekazała ją do recenzji. Slavika jest grą zakorzenioną w mitologi słowiańskiej, a jej autorem jest Marcin Wełnicki. Autorem grafik w grze jest Jarek Nocoń. Wraz z narzeczoną otwieraliśmy małe pudełko z wielkim zapałem ponieważ już na wieku opatrzona jest przepiękną grafiką woja walczącego z wilkołakiem, a muszę wam się przyznać, że jestem wzrokowcem i oprawa wizualna w grze jest dla mnie bardzo ważna. No i co po otwarciu. Wyprasowywanka z torami punktacji dla 5 graczy, 10 żetonów do zaznaczania tychże punktów oraz dwa żetony do sygnalizowania mocy potworów (Szeptuchy). W pudełku mamy jeszcze dwie instrukcje - w języku polskim i angielskim, oraz dużo kart: Karty bohaterów (5 zestawów po 6 kart na gracza) 30 kart; Dwustronne karty krain (3 ogólne, 1 do rozgrywki dla 2/3 graczy i 2 dla 4/5) 6 kart; Karty potworów (PIĘKNE, ale niestety często powtarzające się) 54 karty; Karty skarbów (6 kart

2) Takenoko

4 tygodnie to szmat czasu... taki urlop można powiedzieć (a raczej szukanie nowej pracy). Dzisiaj nadeszła pora na napisanie czegoś nowego. Gra która do mojej kolekcji trafiła dzięki małemu projektowi organizowanemu przeze mnie i Stowarzyszenie Rozwoju Ziemi Bierutowskiej im. Romka Kazimierskiego, a mianowicie chodzi o grę TAKENOKO. Fabuła opowiada o podarku władcy Chin dla japońskiego cesarza, czyli żarłocznej wielkiej,  ale jakże milusiej pandzie i jej zmaganiach z cesarskim ogrodnikiem. Biedny starszy człowieczek z grabiami próbuje coś wyhodować, ale we wszystkim całkiem nieświadomie (lub świadomie:) ) przeszkadza mu ciągle głodny misiek. Autorem gry jest Antonine Bauza (ten Pan od 7 cudów świata), a gra została wydana przez wydawnictwo Asmodee. Gra w całości pozbawiona jest jakichkolwiek tekstów, więc do gry w nią nie jest wymagana znajomość języka angielkiego. Po otwarciu pudełka na pierwszym planie mamy oczywiście instrukcję, która na samym początku opatrzona

Coś o Ryśku czyli mnie

Ciężko jest pisać o sobie. Fan książek, filmów i oczywiście gier planszowych, których z powodu małej ilości miejsca i słabych funduszy jeszcze nie jest za wiele w mojej kolekcji. Obecnie jest ich około 30stu, a wśród nich są takie które często lądują na stole, a i takie które na nim jeszcze nie wylądowały, czy to z braku czasu bądź chętnych do wspólnej gry. I tak właśnie narodził się plan na założenie bloga gdzie mam zamiar pisać to co w moim świecie planszówkowym się dzieje. Będą tu recenzje gier, relacje ze spotkań ze znajomymi, ale może i kiedyś się pokażą recenzje filmów orez książek Pozdrawiam

1) Kolejka IPN

Ostatnio strasznie się denerwowałem stojąc w kolejce na poczcie po odbiór paczki... ach Kolejka. Właśnie Kolejka będzie tematem owej recenzji. Gra została zaprojektowana przez Karola Madaja i wydana przez Instytut Pamięci Narodowej w 2011 roku. Gra przeznaczona jest dla 2-5 graczy i jest grą familijną. Mój zakup kolejki również wyglądał komicznie. Będąc w zaprzyjaźnionym sklepie z planszówkami po inną grę, zobaczyliśmy z narzeczoną wielki stos pudełek, które wyglądały jakby były zawinięte w szary pakowy papier i owinięte dratwą. Okazało się, że ten wielki stos jest już odłożony. Na półce stały jeszcze dwa egzemplarze. Po paru spojrzeniach wymienionych z moją Lubą udało mi się ją namówić i wróciliśmy do domu z Kolejką i.... Graficznie gra przygotowana jest świetnie. Wszystko pięknie wpisuje się w klimat gry, oraz czasy do których gra się odnosi. Właśnie, Kolejka odnosi się do czasów Polskiej Republiki Ludowej i do czasów kiedy na półkach sklepowych można było zobaczyć t