Przejdź do głównej zawartości

Czy to dalej ta sama rzeka?

Na wstępie chciałbym Was ostrzec. Tekst będzie bardzo chaotyczny. To właśnie moje wołanie o wybaczenie do Was. To właśnie moja chęć naprawy błędów.

Zapraszam do przeczytania wpisu i drobnych przemyslen do paru latach jakie minęły.

Wiele wody upłynęło w tej rzece, a ja się już nie raz zastanawiałem czy nie chciałbym wrócić do pisania.  Może nie tyle recenzji,  co moich przemyslen o planszowkach.
Od razu Was zapewniam, że TO nie bedzie to samo.
Od razu obiecuje że wiele się u mnie zmieniło, a w szczególności doszedlem do wniosku że nie każda gra ktora od kogos otrzymujesz jest dobra, jezeli rozumiecie co mam na myśli. W pewnym okresie swego życia zaczynasz stawiać na szczerosc i radosc z tego co piszesz a nie z tego co za to otrzymasz.
Jako że ostatnimi czasy najłatwiej mi jest pisać na telefonie to z gory przepraszam za taką, a nie inna interpunkcje i braki w polskich znakach bądź ortografii. Telefon zbyt często miesza sie między slowa swoim przecudnym slownikiem;)
Wracając do meritum. Co chciałbym wam zaproponować i postarać się obiecać.
Przede wszystkim obiecuję szczerosc.
Przede wszystkim obiecuję że jedyne zdjęcia jakie od tej pory bede zamieszczac tutaj będą pochodzić z mojego aparatu bądź moich bliskich znajomych.
Przede wszystkim obiecuję Was,  którzy tu beda zaglądać,  nie zaniedbywac.
Chcialbym wam opisywac moje planszowkowe przezycia. Czy uznacie je za recenzje czy tak zwane rzuty okiem czy jeszcze cos innego to już Wasza Rzecz. Będę po prostu starał się dzielić moja pasja.
Przyznaje się również do tego że zastanawiałem sie nad usunięciem poprzednich wpisów.
Nie zrobie tego tylko z jednego powodu. Nawet jeśli niektórych z nich sie wstydze(chyba domyslacie się ktorych) to tak jak Wam napisałem. Teraz będzie to już cos innego. A jezeli w ten sposób przyznaje się do błędu to chyba najlepsze potwierdzenie mojej checi bycia szczerym.
Moja kolekcja od 2012 roku powiększyła sie parokrotnie i dlatego chcialbym teraz od czasu do czasu rzucić okiem na moje gry i razem z Wami je sobie przypomniec. Z zalem przyznajac że jako ojciec, maz, i pracownik jednego z dyskontow niezbytczesto mamy czas z Żoną spotkać sie ze znajomymi żeby pograc, badz nawet zagrać w cos w parze, właśnie dzieki Wam mam zamiar dalej robic coś dla siebie i dalszego zycia w swoim Hobby. (szczerze. A nawet gdybym miał to pisać tylko po to by później móc się z tete powodu śmiać, to na razie mam chęć to robić)

A więc do zobaczenia już niedługo.
Obiecuje.



Komentarze

  1. Przyznanie się do błędu zawsze zasługuje na uznanie. Nie brakuje na polskiej scenie blogowej przykładów na to, że pieniądz bierze górę nad rzetelnością i szczerością. Dobrze wiedzieć, że są też wyjątki. Polecam Ci bloga, który może pomóc wrócić do formy od strony SEO - https://www.grupa-tense.pl/blog/. Po kilku latach przerwy czeka Cię dużo pracy - trzymam kciuki, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za komentarz odpowiedzialność ponosi jego autor

Popularne posty z tego bloga

300 kosmitów

Lord of Hellas. Gra Adama Kwapińskiego wydana dzięki finansowaniu społecznościowemu na platformie kickstarter rozbijając bank.  Wrocławskie wydawnictwo dzięki któremu już ujrzelismy This war of mine w wersji planszowej postanowiło tym razem wesprzeć kolejnego autora i wydać grę osadzoną mocno w greckiej mitologii z odrobiną... Technologi Obcych. Mamy tu więc Herosów wykorzystujących kosmiczną broń pozyskaną min. z wielkich potworów.  Gra przeznaczona od 1-4 graczy ( z późniejszymi dodatkami będziemy mogli zagrać w szóstkę). Wydanie na najwyższym poziomie. I powiem szczerze, że nie rozumiem wylewania tych wszystkich polskich żali na to plastik wygląda inaczej od żywicy, że karty są o dwa mikrony za cienkie. Gry nie wspierałem. Kupiłem ją w wersji sklepowej. I mimo wydanych prawie trzech worków złotówek to jestem bardzo zadowolony z wykonania. Do jednej tylko rzeczy mogę się przyczepić o której pisałem ostatnio. Jak już w pudełku jest plastikowy insert to czemu wieko się nie d

4) Tezeusz: Mroczna Orbita

Ciemno i bardzo, bardzo daleko do domu... czyli jednym słowem gdzieś w... kosmosie... Odległa orbita, a gdzieś na niej krąży stacja kosmiczna Tezeusz, która już dawno nie nawiązywała kontaktu z ziemią. Co się tam dzieje? Ostatnia wiadomość jaka dotarła do bazy to „Za-a-ta-ko-wano nas...”. Na Tezeusza przybywa jednostka ratunkowa Marines. Co się okazało? Naukowcy którzy tam stacjonowali nie chcą już z nikim współpracować. Zbierają informację dla tylko dla siebie, chyba nawet sami nie wiedzą po co. Stację zaatakowali Obcy i Szaraki, a co najgorsze każda z tych ras chce przejąć kontrolę nad Tezeuszem dla siebie. Marines mają jedno zadanie: oczyścić stację z każdej formy życia i wrócić na ziemię. Ale cóż to? Temu wszystkiemu przygląda się prastara rasa nazwana przez Naukowców Pandorą. Czy ona również stanie w szranki, i dlaczego ta stacja jest tak ważna dla nich wszystkich? RECENZJA po 2 partiach 2-osobowych w wariancie podstawowym No więc co to? Tezeusz:Mroczna Orbita